Na bessę fundusz private equity

Opra. e-sieci. na podst. secus.pl | 13/11/2008 09:57

Zła koniunktura giełdowa nie sprzyja zarówno inwestorom, jak i firmom poszukującym kapitału. Jednak dla funduszy private equity bessa to okres wzmożonych działań inwestycyjnych i możliwość osiągnięcia wysokich stów zwrotu kiedy nadejdzie hossa.


REKLAMA




W ostatnich kilkunastu miesiącach nastąpił poważny odpływ kapitału z krajowych TFI, co w istotny sposób wpłynęło na głębokość spadków na giełdzie. Zła koniunktura giełdowa, spadające wyceny spółek, konieczność koncentrowania się przez zarządzających na rekonstrukcji zarządzanych portfeli połączonych z wyprzedażą ich poszczególnych składników spowodowało, że przy braku zdeklarowanych kupujących rynek publiczny stał się bardzo trudnym miejscem pozyskiwania kapitału. -Analizując ostatnie debiuty giełdowe widać, że nawet atrakcyjne emisje - jak np. projekty prywatyzacyjne Ministerstwa Skarbu Państwa nie spotykają się z optymistycznym przyjęciem - mówi Grzegorz Pędras, prezes zarządu Secus Asset Management. Chociaż pozyskiwanie pieniędzy na rozwój firmy stało się w ciągu ostatniego roku trudniejsze, to zdaniem wielu obserwatorów tego rynku nie ma powodu bić na alarm. - Dobre, perspektywiczne projekty bronią się zarówno w okresie hossy jak bessy - uważa Grzegorz Pędras. Przypomina, że gorsza koniunktura na giełdzie ma też swoje drugie oblicze - fakt, że od listopada 2007 roku do końca lipca 2008 br 25 mld zł zostało przez inwestorów wycofanych z parkietu nie oznacza, że one zniknęły, lecz że trafiły do systemu bankowego. Ten kapitał nadal jest w gospodarce. Pytanie tylko, po jakiej cenie można z niego skorzystać, oraz czy lepiej z perspektywy firmy jest pozyskać go dzisiaj, czy może wstrzymać się 12-24 miesiące licząc na powrót giełdowej hossy. Sytuację tą mogą wykorzystać fundusze typu private equity. Jeśli jeszcze tego nie odczuwają, wkrótce zainteresowanie nimi powinno się zwiększyć - łatwiej im będzie pozyskać kapitał na inwestycje. Przyczyni się do tego kilka czynników. Po pierwsze perspektywa inwestycyjna - fundusze takie inwestują z perspektywą kilku lat, a w takim okresie można z dużą dozą prawdopodobieństwa oczekiwać odwrócenia się trendu. W okresie realizacji zysków koniunktura powinna być co najmniej dobra. Z kolei teraz fundusze mogą tanio inwestować. Wycena spółek niepublicznych i tak zawsze dokonywana jest choć częściowo przez pryzmat rynku publicznego (choćby wyceny porównawcze), co w efekcie dzisiaj obniża te wyceny - kolejny plus dla inwestorów private equity. Jednocześnie można dopatrywać się mniejszej korelacji pomiędzy inwestycjami private equity a rynkiem publicznym. Wszak jedną z klasycznych dróg wyjścia z tych inwestycji jest sprzedaż inwestorowi branżowemu, który szuka synergii operacyjnych, a nie tylko finansowych.
Z punktu widzenia funduszy private equity najbliższe dwa lata to doskonały czas żeby dokonywać inwestycji na rynku niepublicznym. Przede wszystkim dlatego, że mają one szansę kupować akcje przedsiębiorstw przy dużo niższych wycenach niż przed rokiem. -W zeszłym roku byliśmy zasypywani propozycjami inwestycyjnymi od spółek poszukujących kapitału na rozwój. Szereg projektów było bardzo interesujących, ale pojawiał się jeden problem: zarządy poszczególnych spółek miały bardzo wysokie oczekiwania, co do wycen. Dzisiaj rozmawiamy o zupełnie innych parametrach - mówi Grzegorz Pędras. Mechanizm był prosty - właściciele firm, którzy przychodzili do funduszy często mieli punkt odniesienia w postaci konkurenta, który był notowany na giełdzie - patrzyli więc na jego wycenę, porównywali swoje zyski i przychody i oczekiwali, że cena jaką zapłaci fundusz będzie porównywalna do tej jaką na GPW uzyskał konkurent. Teraz funduszom łatwiej jest wynegocjować taką cenę, która dla nich jest atrakcyjna. Branża private equity przygotowuje się do większych inwestycji, bo wyceny firm, w które chce ona inwestować, spadły, a fundusze mają właśnie sporo środków do wydania. Ponad 3 mld euro - tyle pieniędzy mają do zainwestowania fundusze private equity operujące w Polsce. Zostaną one wydane w ciągu najbliższych kilku lat. Do polskich firm prawdopodobnie trafi mniej więcej połowa z nich - zwykle fundusze operują w kilku krajach - oprócz Polski, w Czechach, Słowacji na Węgrzech, Rumunii. W zeszłym roku, jak wynika z danych Europejskiego Stowarzyszenia Funduszy Private Equity i Venture Capital (EVCA), inwestycje w Polsce wyniosły 747 mln euro. Dla porównania, wartość nowych emisji akcji podczas debiutów na GPW wyniosła w 2007 r. 15,4 mld zł. Oba te źródła pozyskania kapitału pozostają, co prawda, daleko w tyle za kredytem bankowym - wartość kredytów udzielonych przedsiębiorstwom przez banki w