Opra. e-sieci. na podst. Euler Hermes | 21/09/2008 12:25
Raport Euler Hermes, światowego lidera w ubezpieczaniu należności - Europa Środkowa jest aktualnie obszarem, który dynamicznie rozwija wzajemną wymianę gospodarczą. Euler Hermes stworzył „mapę ryzyka”, biorąc pod uwagę dane wprost odnoszące się do bezpieczeństwa transakcji w tym regionie. Są nimi m.in. upadłości przedsiębiorstw, których wzrost może być dla przeciętnego przedsiębiorcy boleśniej odczuwalny niż makroekonomiczne zmiany koniunktury.
REKLAMA
Lepsza sytuacja gospodarcza – a więc także utrzymujący się popyt sprawia, że rosną obroty pomiędzy krajami naszego regionu. Eksport na rynki zachodnie nie notuje już takiej dynamiki – słabszy jest popyt, gwałtownie zwiększają się też straty z powodu rosnącej fali niewypłacalności odbiorców z Wlk. Brytanii, Włoch czy Francji. Nie bez znaczenia jest także podobne np. w przypadku Polski i Czech umacnianie się walut względem Euro i Dolara. W ciągu ostatnich 4 lat od akcesji do UE złotówka zyskała na wartości do Euro o blisko 40%, a korona analogicznie o także niemałe 30%. Zmniejszanie się opłacalności eksportu na zachód w obydwu krajach zwiększa jednocześnie atrakcyjność wzajemnej wymiany handlowej. Co ciekawe, jest to w coraz większym stopniu wymiana produktów wysoko przetworzonych – elektroniki i maszyn, a nie jak niegdyś – głównie surowców czy żywności. Oficjalne statystyki wysokiego wzrostu wymiany handlowej w regionie potwierdza także zestawienie wzrostu eksportu ubezpieczonego przez Euler Hermes. Jak tłumaczy Krzysztof Chechłacz, wiceprezes Euler Hermes: „Ubezpieczając eksport polskich firm na rynki Europy Środkowo-Wschodniej widzimy dużą dynamikę obrotów naszych klientów, większą nawet niż ta reprezentowana przez polską gospodarkę jako całość. Jest to efekt m.in. tego, że z koniunktury korzystają najszybciej firmy prężne i nowoczesne także w dziedzinie zarządzania, świadomie wykorzystujące rozwiązania takie jak ubezpieczenie transakcji. Ich atutem jest także zmniejszenie ryzyka przy wchodzeniu na nowe rynki zbytu a także dużo szybszy czas sprawdzenia odbiorcy i finalizacji transakcji.” Do tego dochodzi wzrost wzajemnych inwestycji oraz przejęć przedsiębiorstw. Pozostając przy rynku czeskim – polskie firmy zainwestowały tam w 2007 roku wg. danych Czeskiego Banku Narodowego około 250 mln euro, a łącznie inwestycje polskie u naszych południowych sąsiadów przekroczyły już 1 mld Euro. Najsilniejsze gospodarki regionu – odmienne pozycje wyjściowe, ale podobny trend na horyzoncie, czyli generalnie wzrost liczby upadłości Niemcy, Polska, Czechy, Słowacja i Węgry to najsilniejsze kraje regionu.. Wzajemna wymiana gospodarcza w tej części Europy rosła w ostatnich kilkunastu miesiącach dużo szybciej, niż eksport na inne, ogarnięte już spowolnieniem lub kryzysem rynki. Tendencja ta ma szansę utrzymać się także w następnych miesiącach, jednak trzeba mieć świadomość, ze nasz region nie jest całkowicie wolny od trosk dla zarządzających gospodarką, jak i dla samych przedsiębiorców. Martwić może koniec tendencji poprawy płynności finansowej firm, co dotychczas przekładało się na spadek liczby upadłości (wyjątkiem są Węgry, które od 2006 realizują twardy plan naprawy gospodarki zmierzający do zmniejszenia deficytu publicznego).
Polska – upadłości jeszcze nieznacznie spadają… wkrótce zmiana trendu
2007: ubiegły rok zakończył się dobrym wynikiem, 26% spadkiem liczby bankructw. Rzeczywista poprawa była trochę mniejsza – tendencję w procentach trochę zaciemnia stosunkowo niska baza wyjściowa (efekt m.in. nie przeprowadzania postępowań upadłościowych w przypadku ogromnej rzeszy małych firm, nie posiadających wystarczającego majątku do przeprowadzenia procedury sądowej).
2008-2009: bieżący rok jest niezły, chociaż widać już oznaki spowolnienia w niektórych branżach. Jest to efekt zmniejszenia tempa wzrostu eksportu (z powodu silnej złotówki jak i mniejszego popytu na rynkach światowych), jak i wyższych kosztów: materiałowych oraz płacowych. Jak ocenia Tomasz Starus, dyrektor Biura Oceny Ryzyka w Euler Hermes: „Nie przewidujemy nagłej recesji, ale trzeba mieć świadomość, że najlepszy czas już minął, z czego firmy powinny wyciągnąć wnioski. Generalnie, wewnątrz „organizacji” wskazane jest mniej optymistyczne inwestowanie, a bardziej skrupulatne ograniczanie kosztów i pilnowanie płynności przedsiębiorstwa. Zagrożeniem „z zewnątrz” dla przedsiębiorców jest obserwowane stopniowe wydłużanie się rzeczywistych terminów płatności, mniejsza płynność rynku. Rosnąć będzie efekt „domina” długów, który może dotknąć także naszych sprawdzonych odbiorców, a więc i nas samych. Optymistycznym akcentem tonującym na razie trochę nastrój niepewności jest napływ środków z zewnątrz, przede wszystkim unijnych. Istnieje jednocześnie uzasadniona obawa o spowolnienie napływu inwestycji zagranicznych – jako efekt zarówno kryzysu na rynkach światowych jak i mniejszej atrakcyjności Polski wskutek m.in. płac rosnących szybciej niż wydajność. Środki z budżetu UE na inwestycje publiczne także nie są takim impulsem, jakiego spodziewał się rynek – organizacyjna i prawna zdolność do ich przyjęcia jest niewystarczająca. W efekcie nie ma takiego „wysypu” prac, którego spodziewały się firmy budowlane, ponoszące teraz koszty inwestycji w technologie, sprzęt, pracowników.”
„Większa ilość transakcji, wyższe ich kwoty pociągają za sobą także wzrost zleceń windykacyjnych”, jak podkreśla Zbigniew Korzeniewski, z-ca Dyrektora Działu Windykacji w Euler Hermes. „Wartość obecnie odzyskiwanych przez nas długów dla polskich przedsiębiorstw z tytułu należności eksportowych do Europy Środkowej przekracza 30 mln euro.” Nie wszędzie wzrost windykacji jest stały, wynikając wprost ze wzrostu obrotów. Jak dodaje Zbigniew Korzeniewski: „Patrząc pod szerszym kątem, wskazałbym generalnie kraje nadbałtyckie, jako obszar zwiększonego ryzyka. Znaczna ilość niezapłaconych należności na tym obszarze dotyka wszystkie branże, podobnie jest na Ukrainie. Na innych rynkach wszystko zależy od branży eksportera, chociaż można wskazać takie, gdzie generalnie wszędzie są kłopoty z regulowaniem należności – to m.in. branże transportowa czy ceramiki i wyrobów szklanych.”