Skurczenie się portfeli przyszłych emerytów jest skutkiem przede wszystkim złej koniunktury na warszawskiej giełdzie. W październiku ubiegłego roku na kontach w OFE było 142,8 mld zł. Jednak ostatnie dziewięć miesięcy było tu rozstrzygające – ZUS przekazał do OFE 14,12 mld zł, ale aktywa funduszy zmniejszyły się o 3,56 mld zł – przyszli emeryci stracili prawie 18 mld zysków wcześniej wypracowanych dla nich przez fundusze. W lipcu bieżącego roku wartość aktywów zmniejszyła się do 39,99 mld zł - mniej o 12,6 mld zł. Sytuacja jest o tyle poważna, że zmusza rząd do opracowania systemu, w którym ryzyko byłoby mniejsze – eksperci mówią, że dobrym wyjściem z sytuacji byłoby zastosowanie tzw. wielofunduszowości, czyli wprowadzenie czterech funduszy o różnym stopniu ryzyka, dostosowanym do wieku ich członków. W funduszu, w którym odkładają na przyszłą emeryturę osoby młode, większy udział powinny mieć inwestycje o większym stopniu ryzyka, ale o wyższej oczekiwanej stopie wzrostu, natomiast im bliżej przejścia na emeryturę, tym więcej inwestycji bezpiecznych – np. w obligacje rządowe. Komisja Nadzoru Finansowego również ma swój projekt, który przewiduje stworzenie trzech typów funduszy. Pierwszy byłby zbliżony do Obecnego, jeżeli chodzi o skalę ryzyka, drugiznaczony dla osób młodych, już o większym stopniu ryzyka, natomiast trzeci, ten najbliższy czasowo emeryturze polegałby na ostrożnym lokowaniu pieniędzy przyszłych emerytów.