Domy klasy A

Oprac. e-sieci.pl na podst. otopr.pl | 08/08/2008 13:42

Firma BuildDesk Polska, ekspert w dziedzinie efektywności energetycznej przedstawiła przykłady domów niskoenergetycznych oraz pasywnych i przekonuje, że warto inwestować w nowoczesne rozwiązania, by w przyszłości wiele zaoszczędzić.


REKLAMA




Domy niskoenergetyczne, to takie, których zapotrzebowanie na ciepło, kształtuje się na poziomie od 30 do 60 kWh/m2 na rok. Jeśli natomiast spada ono poniżej 15 kWh/m2 rocznie, budynki takie nazywa się pasywnymi. Ich energochłonność jest o 70-90 proc. mniejsza niż tradycyjnych budynków. Współczynnik przenikania ciepła dla przegród w domu pasywnym wynosi nie więcej niż 0,15 W/(m2K), co jest zapewnione przez bardzo dobrą izolację domu, o grubości między 30 a 50 cm. Często stosuje się okna z potrójnymi szybami, systemy wentylacji opierające się na odzysku ciepła i wykorzystywaniu energii słonecznej.
„Rosnąca świadomość społeczna na temat ocieplania się klimatu oraz wzrastające ceny energii tworzą potrzebę powstawania obiektów z niskim zapotrzebowaniem na ciepło i energię, emitujących niewielkie ilości CO2 – mówi Piotr Pawlak, Dyrektor Zarządzający BuildDesk Polska. - W Europie powstaje ich coraz więcej. Pionierami są Niemcy i Austria. Łącznie wzniesiono w tych krajach już ponad 8 000 budynków pasywnych, w tym domy mieszkalne, szkoły, budynki biurowe, przedszkola i supermarkety”.
W północno-wschodniej Austrii, 20 km od Linz powstał dom, którego roczne zużycie energii wynosi zaledwie 14 kWh/m2 na rok. Dom jest położony w ostrym górskim klimacie na wysokości 760 m n.p.m. Zimy są tu długie, z bardzo niskimi temperaturami, a śnieg zalega od listopada do marca. Budynek został oddany do użytku dwa lata temu. Na dwóch piętrach mieści się 158 m2 powierzchni użytkowej. Dom składa się z części mieszkalnej oraz podpiwniczonego garażu z częścią gospodarczą. Grubość izolacji domu wynosi od 40 do 60 cm, ale garaż i piwnica nie są ocieplone, natomiast są odizolowane od części ogrzewanej domu. Pod domem położono 60 cm warstwę szkła piankowego, aby termicznie oddzielić dom od ziemi. Dach jest płaski, zrobiony z lekkich drewnianych belek, na których zainstalowano izolację o grubości 45 cm, podczas gdy cała powłoka budynku jest wykonana w konstrukcji lekkiej, wewnętrzne ściany i sufit, który oddziela dwa piętra, wylane zostały z masywnego betonu, by zwiększyć masę i zarazem pojemność cieplną tam gdzie jest to potrzebne, czyli wewnątrz domu. Okna mają potrójną warstwę szyb, specjalne drewniane ramy i uszczelnienia z korka. Zewnętrzne ściany zbudowane w technologii szkieletu drewnianego, wypełnionego 40 cm warstwą wełny mineralnej. „Dodatkowo budynek jest wyposażony w system wentylacyjny z odzyskiem ciepła do 90 proc., 18 m2 paneli słonecznych wmontowanych w południową fasadę, zapasowy zaizolowany zbiornik ciepłej wody do celów grzewczych o pojemności 1000 litrów umieszczony na 1 piętrze, wewnątrz termicznej powłoki. Betonowe ściany mają wewnątrz miedziane rury systemu ogrzewania, który daje niemalże 100 proc. szczelności – tłumaczy Wolfgang Kögelberger, właściciel domu – Zastosowałem też awaryjne rozwiązanie. W piwnicy znajduje się kocioł na drewno wykorzystywany jedynie w przypadku, gdy słońce nie dostarcza dostatecznie dużo energii. Zazwyczaj zdarza się to w zimie, po 2 tygodniach braku słońca. Łącznie roczne zużycie drewna zamyka się jednak w 1 m3 – dodaje Kögelberger.


„W Polsce powstaje coraz więcej biur architektonicznych mających w swojej ofercie domy pasywne, rozwija się również rynek doradców energetycznych, którzy pomagają w doborze najlepszych rozwiązań technicznych - mówi Piotr Pawlak. – Budowa domu energooszczędnego to obecnie koszt ok. 25 do 30 proc. większy niż budowy standardowej, a jej czas zwrotu może sięgnąć kilkunastu lat. Coraz powszechniejsze jest jednak patrzenie na budowę jak na inwestycję. Ludzie chcą wykorzystać możliwości i środki, aby wybudować lepszy dom, by w przyszłości, po zakończeniu aktywności zawodowej, kiedy ich możliwości finansowe będą mniejsze, mieszkać w domu zdecydowanie tańszym w utrzymaniu” – dodaje Pawlak.