Wyniki funduszy inwestycyjnych

Oprac. e-sieci. na podst. analizy.pl | 19/11/2008 10:23

W przekroju wszystkich znaczących akcyjnych indeksów na świecie, październik był najgorszym miesiącem od początku obecnego kryzysu. Fala wyprzedaży, zatrzymała się dopiero pod koniec października. Nie dość, że traciły wszystkie główne rynki akcji, to nasz lokalny klimat dodatkowo pogarszała sytuacja na niektórych rynkach regionu. W konsekwencji problemów węgierskich inwestorzy wyprzedawali zarówno polskie akcje, ale również polskie obligacje, zamieniając uzyskane w ten sposób złotówki na walutę, głownie na dolary. To między innymi z tego powodu w październiku złoty stracił wobec dolara i euro odpowiednio -15,1% i -6,5%.


REKLAMA




Ryzyko regionalne zmaterializowało się również w postaci wyprzedaży polskich obligacji, która wywindowała rentowność papierów skarbowych do najwyższych od 4 lat poziomów. Rentowność obligacji o terminie do wykupu zbliżonym do 3 lat sięgała nawet 7,5%. W konsekwencji mierzący koniunkturę na rynku polskich obligacji indeks IROS stracił w ciągu miesiąca -2,24% i był to jego najgorszy wynik od października 2003 roku. W skali całego świata dosłownie kilka giełdowych indeksów zdołało wykazać mniejsze niż dwucyfrowe straty. Jednym z nich był indeks Hang Seng z giełdy w Hong Kongu. Ochrony kapitału nie zagwarantowało również złoto, którego cena w porównaniu z końcem września spadła o -16,6%. Warto jednak dodać, że w tym samym czasie dolar gwałtownie się umocnił, co częściowo złagodziło skutki spadku cen złota w ujęciu realnym. Spadały również ceny innych surowców - np. baryłka ropy potaniała w ciągu miesiąca o -32,9% osiągając poziom 65 dolarów. Od czerwcowych szczytów jej cena jest niższa o ponad połowę. Spadek tego surowca w sposób bezlitosny pociągnął w dół giełdę w Sao Paulo i w Moskwie. W pierwszym przypadku spadek wyniósł -36,2%, a w drugim -24,8%. Mimo tego liderem spadków w październiku nie były kraje w bezpośredni sposób kojarzone z surowcami, gdyż blisko -38% straciła giełda w Sofii. Tu zdecydowanie bardziej istotnym okazał sę czynnik płynnościowy. Zmniejszenie rządowych prognoz tempa rozwoju Chin nie mogło pomóc rynkom azjatyckim i indeks CSI 300 spadł o -25,9%. Z szerokiej perspektyw znów najlepiej wypadł rynek amerykański, który tracił mniej od swoich rozwiniętych konkurentów. Indeks amerykańskich blue chipów tj. S&P500 stracił -16,9%. Warszawska giełda nie oparła się silnej presji sprzedających. WIG spadł o -24% a WIG20 tylko o pół punkt procentowego mniej. Liderem spadków zostali deweloperzy i banki. Indeksy WIG-banki i WIG-deweloperzy potaniały odpowiednio o -32% i -28%. Jedynym segmentem, który nie zmienia swojego defensywnego charakteru jest sektor telekomunikacji - WIG-telekomunikacja stracił "tylko" -10,4%. W przekroju całego października zysk inwestorom mogło przynieść jedynie 65 spośród 471 działających minimum miesiąc funduszy i subfunduszy (uwzględniając również linie walutowe). Najlepsze rezultaty wypracowały fundusze i subfundusze Superfund, których jednostki nie rzadko rosły po ponad 30% (lider Superfund SFIO subfundusz C pozwolił zarobić 39%). Dalej w kolejności zobaczymy produkty, których polityka inwestycyjna dotyczy lokowania środków w aktywa denominowane w walutach obcych, ale ich jednostki są wyceniane w złotych. Dzięki temu zysk posiadaczom tych funduszy przyniosło wyraźne osłabienie złotego, którego skala zrekompensowała spadki wynikające z przeceny akcji czy obligacji. Grupą, która najbardziej korzysta na tym mechanizmie są fundusze obligacji dolarowych (PDU_UN). W październiku średnia liczona dla tej grupy, w której znajduje się 6 funduszy wzrosła o +14,6%. Najlepszy w tym gronie Millennium FIO Subfundusz Dolarowa Lokata wypracował w minionym miesiącu zyski na poziomie +19,4%. O wadze korzyści z relacji kursowych może świadczyć fakt, że jego jednostka wyrażona w dolarach spadła w październiku o -0,5%. Na przeciwległym końcu październikowego zestawienia znajdziemy oczywiście fundusze akcji. Jeśli chodzi o grupy, to przeciętne wyniki funduszy polskich akcji wynoszące -22,4% dla funduszy uniwersalnych oraz -22,5% dla produktów specjalizujących się w inwestowaniu w akcje małych i średnich spółek, zdołały pokonać fundusze sektora nieruchomości (-24%). Jeśli zaś chodzi o poszczególne produkty to najsilniejszy spadek wartości jednostki odnotowaliśmy w przypadku funduszu Arka BZ WBK Akcji Środkowej i Wschodniej Europy FIO (EUR), którego inwestycje dotyczą rynków akcji naszego regionu. Warto przy tym przypomnieć, że rozwiązanie to, podobnie zresztą jak inne produkty z segmentu tzw. Nowej Europy, było niegdyś promowane jako dobry sposób na dywersyfikację ryzyka. Okazuje się jednak, że w czasie bessy korelacja na rynkach akcji gwałtownie rośnie a na dodatek rynki mniej rozwinięte są przeceniane zdecydowanie bardziej. Stąd różnicowanie inwestycji w oparciu o takie kraje jak Turcja czy Rosja, przynoszące dobre efekty (czyt. zyski) w czasach hossy, w trakcie giełdowej zawieruchy działa jak dodatkowy balast.